Obserwatorium mediów
8-14 czerwca 2015 r.

Białoruskie standardy w mediach, Kukiz i prekariat

 14.06.2015 

A. Tydzień w skrócie

  1. Wciąż najwięcej emocji wywołują wyniki wyborów prezydenckich oraz nadzieje i obawy związane z wyborami parlamentarnymi. Dziennikarze „wSieci” krytykują ostro działania mediów w czasie kampanii. Krzysztof Feusette określa je jako „Świniopas FM, Świniopas 24 i Gazetę Świniopas” i wzywa do „bojkotu północnokoreańskich serwisów informacyjnych nadawanych już tylko dla picu w języku polskim”. Robert Mazurek pisze o „białoruskich standardach” w telewizji publicznej, „cotygodniowych seansach agitacyjnych” w programach Tomasza Lisa i innych „odrealnionych propagandystach”. Dziennikarze mediów liberalnych i lewicowych widzą kampanię wyborczą inaczej. Wojciech Czuchnowski w „Gazecie Wyborczej” twierdzi, że „ostatnie miesiące były festiwalem nienawiści pod adresem Bronisława Komorowskiego. Propagandyści braci Karnowskich i „Gazety Polskiej” wykreowali jego wizerunek jako nieudacznika, głupka, aroganta, agenta WSI, zdrajcę Polski”. Tomasz Lis w „Newsweeku” krytykuje „komsomolskich proPiS-owców” i przestrzega przed rządami Jarosława Kaczyńskiego, Pawła Kukiza i Janusza Korwin-Mikkego, które byłyby „obciachowe totalnie, a z Polski uczyniłyby europejskie pośmiewisko – przezabawny kołtuński skansen podlany naftaliną, sosem ksenofobii, antyfeminizmu i pokropiony święconą wodą”.
  2. W debatach o polskim rynku pracy karierę robi pojęcie „prekariatu”. Ostro krytykuje je Witold Gadomski w „Gazecie Wyborczej”, uznając je za nieprecyzyjne i bezużyteczne i wzywając: „Precz z biadoleniem nad prekariatem”.

B. Fragmenty artykułów:

Punkt 5. Ekonomia. Obraz związków zawodowych – obraz pracodawców.

Witold Gadomski, „Precz z biadoleniem nad prekariatem”, „Gazeta Wyborcza”, 10 VI (środa), s. 11.

Pojęcie «prekariusze» jest równie nieprecyzyjne jak «proletariusze». Można do tego worka wrzucić każdego niezadowolonego z pracy i dochodów, a nawet ze swego życia osobistego. […] Biadolenia nad prekariatem uważam za szkodliwe. Państwo nie ma instrumentów pozwalających zapewnić wszystkim stabilną pracy i ścieżkę kariery wyłącznie w górę. […] Młodym ludziom jeszcze w szkole podstawowej trzeba tłumaczyć, że sami będą kształtować swój los, że przez kilkadziesiąt lat pracy zawodowej muszą liczyć się z głębokimi zmianami na rynku pracy i ze zmienną koniunkturą”.

Punkt 7. Polityka i media. Rywalizacja między partiami i środowiskami światopoglądowymi. Język konfliktu.

Ryszard Makowski, „Brawo wieś!”, „wSieci”, nr 23/2015, 8-14 VI, s. 9.

„Establishment III RP w ramach terapii po sławetnym laniu rozgłasza, że na Andrzeja Dudę głosowała wieś i ogólnie głosował ciemnogród. Taka diagnoza jest kontynuacją arogancji i pogardy dla współobywateli, wykreowanej na początku naszych przemian przez grupę cwaniaków, którzy sami siebie zaliczyli do umysłowego areopagu […]. Natrętnie pcha się smutna konstatacja – wyhodowano nam najgłupszą inteligencję na świecie”.

Krzysztof Feusette, „Do przyjaciół lemingów”, „wSieci”, nr 23/2015, 8-14 VI, s. 10.

„Jakim cudem chcecie zbudować nad Wisłą dumne z siebie królestwo, skoro wciąż dzbany waszej politycznej aktywności wypełnia woda lana przez Świniopas FM, Świniopas 24 i «Gazetę Świniopas». […] zacznijcie od bojkotu północnokoreańskich serwisów informacyjnych nadawanych już tylko dla picu w języku polskim”.

Robert Mazurek, „Wygrani i przegrani kampanii”, „wSieci”, nr 23/2015, 8-14 VI, s. 29-31.

„Tak, największym przegranym tej kampanii są telewizje. Nie pomogły jawnie białoruskie standardy i metody, o których jeden z wydawców TVP Info mówił wprost – «ubeckie». Samemu Lisowi nie wystarczały już cotygodniowe seanse agitacyjne, którymi przebijał stratosferę i nie zawahał się nawet uderzyć w córkę Andrzeja Dudy. Odrealnieni propagandyści nie zdali sobie nawet sprawy, że przegrzali i że widzowie postanowili zagłosować na przekór”.

Abp Marek Jędraszewski w rozmowie z Anną Skopińską, „Ucieczka od «naszej rzeczy» jest zdradą”, „wSieci”, nr 23/2015, 8-14 VI, s. 72-74.

„Jestem głęboko przekonany, że zwycięstwo pana Andrzeja Dudy, któremu jeszcze dwa miesiące temu nikt nie dawał szans na to by znalazł się w drugiej turze wyborów prezydenckich, świadczy o tym, że jednak coś zasadniczego się budzi w naszym społeczeństwie. […] Że 24 maja dał się odczuć wiew Ducha Świętego, który odmienia umysły i serca ludzi, a przez to również oblicze tej ziemi… Niewątpliwie czeka nas wielki wysiłek, by pozwolić się dalej prowadzić temu tchnieniu Ducha”.

Wojciech Wencel, „Moja babcia pochodzi z Chrzanowa”, „wSieci”, nr 23/2015, 8-14 VI, s. 75.

„Uczestnictwo w życiu sakramentalnym nie przeszkadza im [milionom Polaków deklarujących się jako katolicy] głosować na cyniczną partię władzy, która jawnie walczy z chrześcijaństwem, a jedynym prawem, jakie respektuje, jest zasada «Kradnij i pozwól kraść innym»”.

Witold Gadowski, „Sztukmistrz z Budy Ruskiej”, „wSieci”, nr 23/2015, 8-14 VI, s. 111.

„Dla mnie najbardziej żenującym spektaklem tych wyborów była karnie sformułowana kolejka «twórców», którzy zapędzani nahajami Czerskiej i Wiertniczej, deklamowali strofy poparcia dla «naszego Bronisława». Poetyka tych wszystkich wystąpień jako żywo przywodziła na myśl komunistyczne wiersze Wisławy Szymborskiej czy azjatyckie pokłony «twórców» bite inne wielkości – Bolesławowi Bierutowi”.

Piotr Gociek, „Przełom Dudy”, „Do Rzeczy”, nr 24/2015, 8-14 VI, s. 26-27.

Najczarniejszy koszmar salony za chwilę może się ziścić: normalny prezydent dumnego i silnego kraju w centrum Europy, który nie jest «ich», tylko po prostu jest (w dodatku sympatyczny). Stąd bezbrzeżna konfuzja i chwilowe zamieszanie w obozie propagandystów III RP. Wiedzą, że muszą uderzyć. Chwilowo tylko nie wiedzą jak”.

Tomasz Lis, „Plwociny.pl”, „Newsweek”, nr 24/2015, 8-14 VI, s. 2.

„Ostatnio słychać wiele głosów podziwu dla «fantastycznej» kampanii Andrzeja Dudy w internecie. Zdecydowanie mniej słychać o tym, na czym owa rzekoma fantastyczność polegała. A polegała na tym, że na partyjną komendę obrzucano Bronisława Komorowskiego wszelkimi możliwymi obelgami. Cham, prostak, półgłówek, obciachowiec, burak. Obrońcy czci prezydenta wszech czasów profesora Lecha Kaczyńskiego, wylali na głowę zdrajcy, Komoruskiego i WSI-owego prezydenta, hektolitry pomyj. […] Kto podnosi rękę na partię Jarosława z Warszawy, komu nie podoba się wersja patriotyzmu serwowana przez komsomolskich proPiS-owców dostaje w łeb. […] [B]yłyby takie rządy [Kaczyńskiego, Kukiza i Korwina] obciachowe totalnie, a z Polski uczyniłyby europejskie pośmiewisko – przezabawny kołtuński skansen podlany naftaliną, sosem ksenofobii, antyfeminizmu i pokropiony święconą wodą”.

Rafał Kalukin, „Wybory wygrała beka”, „Newsweek”, nr 24/2015, 8-14 VI, s.28-31.

Zaangażowanie tych środowisk [„Gazety Polskiej” oraz „wSieci”] było stosowne do ich finansowego umocowania. Toporność propagandy biła i tak wyśrubowane normy. Tezę, że Duda to «zmiana», a Komorowski jest «obciachem» równocześnie sprzedawano w wersji łopatologicznej, patetycznej, szyderczej, gniewnej bądź inteligencko się krygującej. Nie ustając zarazem w demaskowaniu «propagandy salonu»”.

Wojciech Czuchnowski, „Szczujnia już nie szczuje na prezydenta”, „Gazeta Wyborcza”, 9 VI (wtorek), s. 4.

„Prawicowe media nareszcie przestały opluwać prezydenta RP. Teraz piszą o nim z szacunkiem. Mały szczegół: chodzi o prezydenta elekta Andrzeja Dudę. Ostatnie miesiące były festiwalem nienawiści pod adresem Bronisława Komorowskiego. Propagandyści braci Karnowskich i «Gazety Polskiej» wykreowali jego wizerunek jako nieudacznika, głupka, aroganta, agenta WSI, zdrajcę Polski”.

Jarosław Mikołajewski, „Kongres racjonalnej Polski”, „Gazeta Wyborcza”, 12 VI (piątek), s. 10.

„[C]zasy normalne nie są. PO traci grunt pod nogami. Za oknem kiełkuje Polska profesora Chazana i księdza Oko. Czas na odważne i atrakcyjne porozumienie ludzi dobrej woli: niech nazywa się Kongresem Racjonalnej Polski”.

Wypowiedz się