Samozagłada Europy
dość często goszczące, szczególnie na łamach portalu fronda.pl, określenie stanu, do którego ma dążyć współczesna Europa, a dokładniej Unia Europejska. Czasem też występuje jako „samozagłada Zachodu”. Można wyróżnić dwa wymiary „samozagłady”: (1) kulturowy, związany z wyrzeczeniem się chrześcijańskich korzeni i moralnym rozbrojeniem, oraz (2) biologiczny, populacyjny, zapośredniczony przez niską rozrodczość związaną z niechęcią do posiadania dzieci oraz masowo stosowaną przez mieszkańców Starego Kontynentu aborcją. Jako przyczynę wskazuje się tu zwłaszcza działalność europejskiej lewicy. Imigranci i uchodźcy jawią się tu jako czynnik, który ostatecznie popchnie Europę w stronę krawędzi, doprowadzi do zniszczenia jej kultury i zmiany struktury etniczno-religijnej. W najbardziej obrazowy sposób zostało to ujęte przez Tomasza Terlikowskiego, wieszczącego zwycięstwo muzułmanów dzięki broni, jaką mają być macice ich kobiet. W takich ramach interpretacyjnych, do samozagłady Zachodu może przyczyniać się również solidarność z uchodźcami oraz „ideologiczne zaczadzenie prowadzące do katastrofy” (Paweł Lisicki, „Europa w amoku”, „Do Rzeczy”, nr 38, 14-20 IX 2015 r., s. 3) i „bierność społeczeństw zachodnich, nieumiejących przeciwstawić się niebezpieczeństwu”, jak pisze Marcin Wolski.