Zamach na rozum
A także „obłęd”, „szaleństwo” – przypadłość, którą zarzucają sobie wzajemnie przedstawiciele strony liberalnej i konserwatywnej. O „zamachu na rozum” wprost pisze Tomasz Lis w kontekście marszu zorganizowanego przez Prawo i Sprawiedliwość 13 grudnia 2014 r. na ulicach Warszawy. „PiS-owski marsz «w obronie demokracji i wolności mediów» nie będzie żadnym zamachem na demokrację i państwo. Co najwyżej – na rozum i poczucie smaku” („Marsz niespełnionych”, „Newsweek”, 8-14 XII 2014 r., s. 2). O obłędzie pisze się najczęściej w kontekście Jarosława Kaczyńskiego. Np. Tomasz Lis ocenia w ten sposób słowa tego polityka na temat „sfałszowanych wyborów”. Dodaje także: „Jest i pewna predylekcja do egzaltacji i działań histerycznych, które każą zawsze dramatyzować i odstawiać jakąś psychodramę. Ze szczególnym naciskiem na psycho” („Newsweek”, 24-30 XI 2014 r.). W innym miejscu Lis pisze o „erupcji szaleństwa, niegodziwości i agresji” Jarosława Kaczyńskiego („Prezes ostrzega Polaków”, „Newsweek”, 1-7 XII, s. 2). Wobec niemożności zrozumienia politycznego lub światopoglądowego adwersarza, obłęd bywa przeciwstawiany cynizmowi. Czyni tak np. Bronisław Wildstein w tekście „Jak pogodzić się z fałszem” („Do Rzeczy”, 8-14 XII 2014 r., s. 10), gdzie, jak pisze, nie chce zadawać „pytania, czy obecnym zachowaniem Lisów, Żakowskich, Stasińskich, Olejników et consortes kieruje obłęd czy cynizm”, bo – według niego – „jest oczywiste, że to drugie”. Patrz także: Waterboarding.