Polscy putiniści
Także: „rosyjscy spece od socjotechniki”, „scenariusze z Putinowskiej Rosji”, „rosyjski serwilizm”. Określenie używane w różnych formach, zarówno przez konserwatywną, jak i liberalną część mediów. Konserwatywni komentatorzy przekonywali po wyborach samorządowych w 2014 r., że Polska zrobiła krok w kierunku „demokracji fasadowej”, „putinizmu” czy „putinizmu-łukaszenkizmu” (Piotr Zaremba, „Putinizm u nas? Całkiem realny”, „W Sieci”, 1-7 XII, s. 30-33; Maciej Pawlicki, „Gdzie wtedy będziesz?”, „W Sieci”, 1-7 XII, s. 34-35). Z kolei Wojciech Maziarski zarzucał części środowisk prawicowych (np. Ruchowi Narodowemu, Jackowi Karnowskiemu), że są kontynuacją idei targowiczan, idących na sojusz z Putinem poprzez wysuwanie zaowalowanych roszczeń wobec Wilna i Lwowa („Gazeta Wyborcza”, 13 XI 2014 r., s. 2).