Radykalizacje w polskiej debacie publicznej // marzec 2015 Wybory prezydenckie, antysemityzm, SKOK-i
01.05.2015
Wybory prezydenckie, antysemityzm, SKOK-i
W marcu coraz więcej miejsca poświęcano nadchodzącym wyborom prezydenckim, przy czym wyraźnie widoczny był bipolarny podział sceny publicznej. Media konserwatywno-prawicowe krytykowały kandydata Platformy Obywatelskiej, tzw. centrowe i lewicowe – Prawa i Sprawiedliwości. Szczególnie wiele emocji wywołało wskazanie na żydowskie pochodzenie teścia Andrzeja Dudy w „Newsweeku”.
„Odczłowieczony” Komorowski
Krytykę pod adresem urzędującego prezydenta podsumowywał w „Gazecie Wyborczej” Wojciech Czuchnowski („Zdziczenie poselsko-profesorskie”, 10 III [wtorek], s. 2), stwierdzając, że „[w] prawicowych mediach od kilku tygodni trwa kampania nienawiści, w której urzędujący prezydent jest poniżany do granic odczłowieczenia”. Konserwatywni publicyści – pisze dalej Czuchnowski – określają Komorowskiego mianem „buraka, troglodyty, nieokrzesańca, ćwierćinteligenta, chama, prostaka i agenta WSI”. Sam Czuchnowski także używa hiperbolizacji, wskazując, że europoseł PiS Ryszard Legutko wykazał się „szczególnym zdziczeniem”, gdy nazwał urzędującą głowę państwa „prostakiem”, „maestro świniowatości” i „świniowatym marszałkiem”.
Z kolei sam prezydent opublikował na łamach „Gazety Wyborczej” artykuł, w którym zdefiniował aktualny podział polityczny na dwie Polski – radykalną i racjonalną („Polska: racjonalna czy radykalna”, 23 III [poniedziałek], s. 4). Takie pojmowanie naszego kraju, w którym tylko jednej stronie sporu przypisuje się racjonalność, można uznać za łagodniejszą formę radykalizacji.
„Żydowskie pochodzenie Dudy” a antysemityzm
W artykule poświęconym biografii Dudy opublikowanym na łamach „Newsweeka”, dziennikarze wskazywali na żydowskie pochodzenia teścia kandydata PiS, poety i krytyka literackiego Juliana Kornhausera. Spotkało się to z gwałtowną reakcją środowisk prawicowych, zarzucających redaktorowi naczelnemu „Newsweeka” Tomaszowi Lisowi antysemityzm.
W odpowiedzi Tomasz Lis opublikował artykuł „Szczujnia walczy z antysemityzmem“ („Newsweek“, nr 13, 23-29 III, s. 2-3). Mianem „szczujni” są tu określane konserwatywne media, Lis pisze: „Przykro jest filosemicie, gdy stawiają mu go [zarzut antysemityzmu; przyp. red.] antysemici, sojusznicy antysemitów albo ludzie, którym antysemityzm generalnie nie przeszkadza”. Według redaktora naczelnego „Newsweeka”, „PiS-owscy propagandziści” przypuścili na jego redakcję nieuzasadniony atak. W tej sprawie zabrało następnie głos wielu publicystów z mediów o różnym profilu, m.in. Rafał Ziemkiewicz, który stwierdził, że zachowanie liberalnych mediów w tej kwestii „przypomina to, co psychiatria nazywa «chorobą afektywną dwubiegnową»” („Wściekły atak salonu”, „W Sieci”, nr 13, 23-29 III, s. 16-19). Afera znalazła ciąg dalszy kilka tygodni później, kiedy to w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”, Paweł Śpiewak, nazwał Lisa antysemitą [więcej na ten temat czytaj w raporcie kwietniowym – TUTAJ].
Afera SKOK-ów
W marcu wybuchła afera dotycząca działalności Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych. Media podzieliły się przy tej okazji na dwa obozy: broniących kas i Biereckiego oraz ten, który obnażał ich rzekome wypaczenia.
Michał Karnowski, redaktor naczelny tygodnika „W Sieci”, stanął w obronie kas i senatora Biereckiego („Atak mafii III RP”, „W Sieci“, nr 11, 16-22 III, s. 2). Jego zdaniem „Rządzący system medialno-biznesowy kolejny raz próbuje zniszczyć polską spółdzielczość finansową i jej twórcę Grzegorza Biereckiego”. W przypadku ujawniania nadużyć finansowych w SKOK-ach, przekonywał Karnowski, opinia publiczna staje się odbiorcą kłamstw, insynuacji, manipulacji oraz przemocy. Ujawnienie tzw. afery SKOK-ów ma na celu zniszczenie obozu domagającego się prawdy o Smoleńsku, niezależnych mediów (tygodnik „W Sieci” otrzymywał wsparcie finansowe od Kas) i największej partii opozycyjnej. Z kolei Jacek Karnowski w komentarzu zatytułowanym „Gospodarka sterowana?” („W Sieci”, nr 12, 23-29 III, s. 2) zauważa, że nagonka na SKOK-i „pokazuje jak w pigułce zatrważający stopień zorkiestrowania mediów, służb państwowych i rządzących partii”. Charakter tej nagonki – według Karnowskiego – przypomina „Putinowską Rosję”.
Inaczej sprawę widzi Dominika Wielowieyska („PiS odwraca kota ogonem”, „Gazeta Wyborcza”, 24 III [wtorek], s. 2). Publicystka zwraca uwagę, że karkołomne konstrukcje, które mają na celu obronę SKOK-ów, „mogą wymyślić tylko osoby, które są finansowane przez SKOK-owe firmy związane z senatorem Biereckim. Za pieniądze można głosić dowolne bzdury”.