Kim są uchodźcy?

Słowniczek radykalizmów wokół kryzysu migracyjnego

Łukasz Bertram
 27.10.2015 

Syrian refugees strike in front of  Budapest Keleti railway station. Refugee crisis. Budapest, Hungary, Central Europe, 3 September 2015.

Samozagłada Europy – dość często goszczące, szczególnie na łamach portalu fronda.pl, określenie stanu, do którego ma dążyć współczesna Europa, a dokładniej Unia Europejska. Czasem też występuje jako „samozagłada Zachodu”. Można wyróżnić dwa wymiary „samozagłady”: (1) kulturowy, związany z wyrzeczeniem się chrześcijańskich korzeni i moralnym rozbrojeniem, oraz (2) biologiczny, populacyjny, zapośredniczony przez niską rozrodczość związaną z niechęcią do posiadania dzieci oraz masowo stosowaną przez mieszkańców Starego Kontynentu aborcją. Jako przyczynę wskazuje się tu zwłaszcza działalność europejskiej lewicy. Imigranci i uchodźcy jawią się tu jako czynnik, który ostatecznie popchnie Europę w stronę krawędzi, doprowadzi do zniszczenia jej kultury i zmiany struktury etniczno-religijnej. W najbardziej obrazowy sposób zostało to ujęte przez Tomasza Terlikowskiego, wieszczącego zwycięstwo muzułmanów dzięki broni, jaką mają być macice ich kobiet. W takich ramach interpretacyjnych, do samozagłady Zachodu może przyczyniać się również solidarność z uchodźcami oraz „ideologiczne zaczadzenie prowadzące do katastrofy” (Paweł Lisicki, „Europa w amoku”, „Do Rzeczy”, nr 38, 14-20 IX 2015 r., s. 3) i „bierność społeczeństw zachodnich, nieumiejących przeciwstawić się niebezpieczeństwu”, jak pisze Marcin Wolski.

Muzułmańska inwazja (również: najazd, podbój, penetracja) – określenia masowego napływu imigrantów/uchodźców, w większości wyznania islamskiego, z Afryki i Azji do Europy latem 2015 r., występujące w polskiej debacie publicznej. Zwraca uwagę, że są to słowa związane z terminologią militarną, zakładające zaistnienie konflikt i przemoc, a także szerszy plan zajęcia i umocnienia się na docelowym terytorium wbrew jego dotychczasowym mieszkańcom. Terminów tych używali m.in. polityk PiS Ryszard Czarnecki, Marian Piłka czy anonimowi publicyści portalu fronda.pl. Przy tej okazji używa się czasem analogii historycznych, takich jak perskie najazdy na Grecję, wędrówki ludów u schyłku Cesarstwa Rzymskiego, ofensywa turecka powstrzymana pod Wiedniem, a nawet pochód Armii Czerwonej w 1920 r. czy niemiecki atak na Polskę we wrześniu 1939 r. [np. Marzena Nykiel, „Politycy fundują nam Polskę w turbanie”, „wSieci”, nr 37/2015, 14-20 IX 2015 r., s. 18-21; okładka „wSieci” tego samego wydania ]. W obliczu tego najazdu specjalne miejsce bywa wyznaczone Polsce – nawiązuje się tu do koncepcji „przedmurza chrześcijaństwa”, dziś miałoby ono kolejną misję ochrony zachodniej cywilizacji.

Islamska horda (także azjatycka dzicz) – określenie napływających do Europy uchodźców z muzułmańskich krajów Afryki i Azji, występujące w polskich mediach w drugiej połowie 2015 r. Wraz z podobnymi kategoriami tworzą oni obraz barbarzyńskiej tłuszczy, kierowanej najniższymi instynktami biologicznymi, ewentualnie kulturą, która zezwala na takie zachowania jak morderstwa i masowe gwałty na „niewiernych” (portal fronda.pl stwierdza: Więcej muzułmanów oznacza więcej gwałtów. Kto tego nie widzi, jest ślepy lub głupi). Charakterystyczna jest tu generalizacja i formułowanie wniosków o całej, wielomilionowej i zróżnicowanej zbiorowości na podstawie pojedynczych wydarzeń (przypadków zbrodni czy przestępstw) albo szerszych procesów – w drugim przypadku jest to powiązane z ignorowaniem innych czynników, jak choćby biedy. Do takich konstatacji należą m.in.: „Islam w wydaniu arabskim uosabia wszystko, z czym walczą ludzie cywilizowani” oraz „Więcej muzułmanów oznacza więcej gwałtów. Kto tego nie widzi, jest ślepy lub głupi. Tertium non datur!”.

Dyktat Berlina (także: dyktat Zachodu) – kategoria w polskiej debacie publicznej, opisująca proces polityczny, który doprowadził do zaakceptowania przez Polskę ogólnounijnego rozdziału kwot uchodźców, a w szerszym kontekście – całokształt stosunków Polski z krajami Zachodu, Unii Europejskiej i w szczególności Niemiec. W myśl tej interpretacji pogwałcona została polska suwerenność, zaś władze RP ugięły się pod nakazami Unii Europejskiej, a przede wszystkim – przed bezpośrednimi instrukcjami władz niemieckich. Tomasz Terlikowski nazwał przy tej okazji rząd polski „wiernym pieskiem wykonującego niemieckie polecenia”). Portal niezalezna.pl podporządkowanie się „dyktatowi Zachodu określił mianem kapitulacji”. Portal fronda.pl zestawił również 17 września 2015 r., kiedy podjęto decyzję o podziale kwot, z 17 września 1939 r. Na tym samym portalu pisano o postępowaniu premier Ewy Kopacz w kategoriach zdrady, zaś publicysta „wSieci” Witold Gadowski już w maju 2015 r. stwierdzał, że uchodźcy, którzy trafią do Polski, zostaną wyselekcjonowani przez Berlin na podobieństwo toksycznych opadów, których będzie się on chciał pozbyć [„Euroemigranci”, „wSieci”, 25-31 V, s. 111]. Do tej samej kategorii zalicza się okładka „wSieci” (nr 38/2015), na której upozowana na islamską terrorystkę Ewa Kopacz ma urządzić Polsce piekło – nie inaczej, jak na „rozkaz Berlina ”. Polscy politycy ulegają zaś dyktatowi nie tylko w sprawie uchodźców – by przywołać choćby wypowiedź polityka PiS Jarosława Zielińskiego, dla którego uległość Polski wobec Niemiec trwa od początków rządów PO, zaś Donald Tusk, prócz bycia premierem, był również „niemieckim sługą”. Dyktat Berlina bywał przedstawiany wręcz jako zasada decydująca w funkcjonowaniu UE, nie tylko w odniesieniu do Polski.

Socjalny dżihad – sformułowanie używane dla określenia motywacji mieszkańców Azji i Afryki wyznania muzułmańskiego napływających masowo do krajów Unii Europejskiej w poszukiwaniu azylu. W myśl tej interpretacji ich nadrzędnym celem nie jest ucieczka przed wojną, prześladowaniami lub nędzą, lecz chęć uzyskania dostępu do europejskich osłon socjalnych, które im się w istocie nie należą. Explicite terminu tego użył Grzegorz Wierzchołowski w tekście w „Gazecie Polskiej Codziennie”, opublikowanym następnie przez portal niezalezna.pl i streszczonym przez portal fronda.pl.  „Socjalny dżihad” bywa łączony z dżihadem w znaczeniu bardziej tradycyjnym, związanym z lękiem przed „świętą wojną” islamskich fanatyków z przedstawicielami innych kultur – jak choćby w tekście Matki Kurki (Piotra Wielguckiego), prezentującym „azjatycką dzicz napływającą do Europy w jednym celu – napaść się na zasiłku i narzucić swój fanatyzm”.

 

Ilustracja: syryjscy uchodźcy na budapesztańskim dworcu Keleti. Źródło: Flickr

Wypowiedz się